Apogeum chorobowe;]
Dziś
Dziś wyszła mi jazda w kurierce 5 dni w tygodniu. Juz od wczoraj wiedzialem, że jest coś nie tak bo wszystko mnie boli i mam katar - ale mimo wszystko wsiadlem na sprzet i ruszylem do pracy zaopatrzony w witaminy, febrisany i wapno.
Od rana kursy po "centrum" niedaleko od bazy. Miłe i przyjemne. Ale jak wiadomo, piatek to piątek i musi sie coś stac wiec...dostaje kurs do Andrzejowa:)
Bylem z niego średnio zadowolony, pomijając to ze sie źle czulem postanowilem nie marudzić, wsiąść na rower i pojechać. Do samego andrzejowa jechalo sie nienajgorzej. Wszystko z wiatrem, niestety powrot bedzie pod wiatr - ale jeszcze wtedy o tym nie myslalem. Na miejscu mialem odszukać siedzibe pkp cargo i sodtarczyc projekt pieczatki, Samo znalezienie ich siedzby zajelo mi ze 25 minut ciaglego krecenia sie po osniezonych drogach szutrowych
Mimo wszystko warto bylo - choćby tylko dla tego zeby zrobic tą fote:P
To juz moja 2 do kolekcji fota kolejowa:)
Po powrocie można by powiedzieć, że zakonczylem prace bo mialem co chwila napady zimna i gorąca ( nie ma to jak sie spocić jak wieprz przy -5 stopniach ). Na koniec wizyta u mamy i powrot okreżną drogą do domu by dobić do 100
Teraz leze i wypoczywam, zeby byc na poniedzialek zdrowy:)